Rozdział zawiera bardzo wulgarne słownictwo, jeśli masz mniej niż 18 lat, czytasz na własną odpowiedzialność.
Mary pov's
Mary pov's
Tak, tak, tak. Jestem największą idiotką świata. Czemu ja mu wskoczyłam do łóżka? To była chwila, dosłownie sekunda, nieuwagi nad kontrolowaniem mojego pożądania i rozważności. Chciałam krzyknąć "Nie, my nie możemy! " i zacząć się wyrywać, a stałam w bezruchu, patrząc jak mnie dotyka swoimi szorstkimi dłońmi, które dawały mi chwile odprężenia. Co mnie popchnęło do pocałunku? Przecież nie powinnam, nawet pozwolić, by mnie widział nagą, co dopiero robić z nim takie rzeczy...
Zdałam sobie sprawę, że po prostu chciałam zobaczyć jak to jest robić takie rzeczy z kimś innym, nie na siłę, bez łez. Pragnęłam sprawdzić, czy to może sprawić wymarzoną przyjemność, uśmiech a nie płacz. Czytałam na internecie, że seks, powinien być radością, a nie cierpieniem, ale jeśli miałam już to sprawdzić, musiałam zrobić to z kimś komu ufałam i kogo dobrze znałam. Nie ukrywam, że miałam czasami fantazje z Zaynem...ale wydawały mi się czymś nie możliwym. Wiem, że chcę mnie tylko wykorzystać, że to nie będzie uczucie jak w romantycznych filmach, że on by się we mnie w życiu nie zakochał. Szkoda, to by było wspaniałe, wreszcie moje życie miałoby jakieś barwy. Będę mieć złamane serce, ale za to też przynajmniej wspomnienia, z nim...
Wbiegłam szybko do mojego pokoju i wyrzuciłam z plecaka wszystkie ciuchy, jakie wzięłam ze sobą. W 2 minuty, wybrałam czarną, krótką bluzeczkę, szary, luźny sweter i zwykłe opięte legginsy. Założyłam to, plus jeszcze bieliznę, moje ukochane kapcie i jakąś bransoletkę, by zasłonić, choć trochę rany.
http://www.polyvore.com/incest_at_home/set?id=123880748
Zayn pov's
- Przerwałeś mi w pieprzeniu, idioto. - Parsknąłem do telefonu, a po chwili odezwał się mocno najarany Louis. Ledwo co spajał słowa, wręcz jąkał mi do ucha.
- Sorr-rrki stary...jest tam gdzieś-eś Maaary? - W tle za nim było słychać jakieś dziewczyny, kłócące się o to, która wymasuje Tomlinsona. Oczywiście, musiał już się nawalić i zaprosić laski.
- Pogadamy, jak będziesz wśród normalnych i nie będzie obok ciebie dziwek. - Powiedziałem, chcąc wyłączyć telefon, jednak nie dawał za wygraną.
- Ale - ale, ja chcęęę moją Maryyy, daj mi jąąąą. Brakuje-uje mi jej głosuuuu. - Przeklął jeszcze ciche "kurwa" do jakiejś Danielle, a potem się sam rozłączył. Pajac. No kurwa pajac. Przerwał mi w pieprzeniu, bez powodu. Mary, nie było już w pokoju, a ja niezbytnio wiedziałem, co teraz zrobić. Założyłem moje bokserki oraz resztę ciuchów i już wyszedłem na korytarz, by iść znowu do niej, gdy usłyszałem otwierane drzwi i drącego się na cały dom "Już jestem!" Nialla. Czy kiedyś wreszcie, wsadzę w nią swojego kutasa, czy wszyscy, będą nam już zawsze przeszkadzać? No ja pierdole. Horan podszedł do mnie, po czym wybuchł śmiechem.
- Ej stary, czy ty serio, nawet kiedy Mars jest w innym pomieszczeniu się podniecasz? Pała ci stoi, debilu.- Wkurzający irlandzki akcent wybiegł z jego ust, a potem pacnął mnie w łeb i poszedł do pokoju, dziewczyny. Ja wróciłem znów do siebie, zamykając drzwi, bo cholera, ona nie dokończyła, a moja erekcja sama nie zejdzie.
Mary pov's
Akurat, gdy skończyłam się całkowicie ubierać wszedł do pokoju Niall. Prawdę mówiąc, powinnam teraz się położyć na 20 minut, bo przy śniadaniu brałam tabletki od psychiatry. Powinnam brać, jedną dziennie, ale ja biorę 2, bo na prawdę bardzo mnie uspokajają. Nie chciałam ich będąc tutaj przerywać, nie wiadomo jaki są skutki, takiej przerwy.
- Hallo? Ziemia do Marsi? Żyjesz? - Blondyn machał mi ręką przed twarzą, jakbym była jakąś psychopatką. Oh zamyśliłam się.
- Przepraszam Ni, tabletki...- Oznajmiłam, stając się coraz bardziej zmęczona.
-Rozumiem. Słuchaj, widziałem jak je dzisiaj brałaś, a Lou wyraźnie mi powtarzał, przed zabraniem ciebie, żebyś brała tylko jedną, nie trzy. Biorąc większą dawkę, stajesz się ponoć jakaś dziwna, potem idziesz się zdrzemnąć, a kiedy się budzisz, mało pamiętasz z tego co robiłaś, przed snem. Nie powinnaś, robić inaczej niż ci brat każe Mary. Bierz tylko jedną, bo to niebezpieczne. - Ugh, będzie mi tu idiota gadał. Chcę spać. Te tabletki nic ze mną takiego złego nie robią, a on stwarza z tego wielki problem.
-Dobrze, pozwól, że się położę, bo jestem strasznie śpiąca. - Wypaplałam dla spokoju i czym prędzej pognałam do łóżka, czując, że zaraz się osunę na ziemię. Skuliłam się w mały kłębek i zamknęłam przerażona na chwilę oczy, było mi strasznie gorąco, czułam jak mała kropelka potu spływa po moim czole.
- Kurwa, Marsi, wszystko okej? Co mam zrobić, wyglądasz jak cholerny wrak. Przed chwilą jeszcze byłaś normalna, co jest? - Spanikowany znajomy głos, rozległ się w koło, po chwili były tylko słychać coraz bardziej oddalający się dźwięk, krzyków po Zayna i histerii mojego przyjaciela. Czy ja umieram? Czuje się tak błogo, moje powieki już muszą opaść, nie mam siły.
Niall pov's
Zayn przybiegł parę minut później, byłem spanikowany. Kurwa co jej jest? Dzwoniłem non stop do Louisa, który za pewne by wiedział, co zrobić w takiej sytuacji, ale bez przerwy włączała się sekretarka.
-Kurwa! - Wykrzyknąłem, rzucając telefonem o ziemię. Mulat siedział na łóżku i przestraszony głaskał dziewczynę po głowie. To była dosłownie sekunda, kiedy tak się stało. Oddychała, co było ważne, ale i tak wyglądało to przerażająco. Spocona i drgająca, krztusząca się, z zamkniętymi powiekami nastolatka, to nie koniecznie miły widok. I w tym momencie sobie przypomniałem. Przecież Louis dawał mi kartkę z tym jak wyglądają te "dziwne sytuacje" po większej dawce leku i co wtedy robić. Nerwowo poszperałem w kieszeniach moich spodni, a po niecałej minucie wykrzyknąłem głośne "Tak!" wyciągając złożoną kartkę A4. Przeleciałem wzrokiem po tym co napisał i zdałem sobie sprawę co trzeba teraz zrobić.
- Zayn, leć na strych po wiatrak, w trybie kurwa now! - Wykrzyczałem, a chłopak wybiegł z pokoju niczym strzała. Teraz trzeba to zrobić, poprawka, ja muszę to zrobić. Siadłem obok niej, odsłoniłem z jej oczu mokrawe włosy, i spojrzałem w jej delikatną cerę. Ona potrzebuję tlenu, chuju pomóż jej, tak jak pisało na kartce. Czemu się boję tego zrobić? Zbliżyłem swoje usta do jej pełnych, małych, czerwonawych warg i rozchyliłem je lekko. Z niepewnością, przysunąłem się do nich jeszcze bliżej, złączając nasze usta i przekazując jej oddech. Odrywałem się co chwilę, by znów zaczerpnąć powietrza i ponownie stykałem nasze wargi, by oddać jej je. Kiedy usłyszałem zbliżające się kroki, odsunąłem się od niej i zaprzestałem tego. Już się nie krztusiła. Podłączyliśmy wiatrak do kontaktu i ogromna fala wiatru zaczęła ją owiewać. Z biegiem czasu nabierała kolorów, a po 13 minutach już całkowicie się przebudziła. Spojrzała na nas zdezorientowanym wzrokiem i uśmiechnęła się lekko. Obydwoje patrzyliśmy na nią wielkimi gałami.
-Yhmmm co się stało? Już zjedliśmy śniadanie? - Była niczym małe roztargnione tygrysiątko.
-Już dawno, działo się już nawet dużo innych rzeczy...-Malik prawie wyszeptał, wzorując jej ciało. Czy coś się działo pod moją nieobecność, między nimi? Mam nadzieję, że nie. Na papierze od Tommo, było napisane, że po zwiększeniu dawki, może nie być sobą, jakby miała swoje "złe alter ego" do póki nie dostanie ataku, albo nie zdrzemnie się. Tak więc, cokolwiek robiła po śniadaniu, było to nie jej decyzją tylko drugiej jej. Eh to jest popaprane.
- Ważne, że już wszystko ok. - Wtrąciłem szybko.
-Zayn, przyniesiesz mi szklankę wody? - Spytała a ja patrzyłem na nią badawczym wzrokiem. Malik poszedł do kuchni, a ja również postanowiłem gdzieś iść.
- Gdzie idziesz? - Oznajmiła, gdy wstawałem.
- Eh, zapalić, niezłego nam cykora zrobiłaś. - Jęknąłem.
-Oh okej. - Szepnęła, lecz gdy już prawie wychodziłem z pokoju dodała.
- Niall?
-hmm?
-Czułam twoje usta. - Starała się mówić jak najciszej, a moje serce podskoczyło gwałtownie.
- Ja przepra...- Zacząłem, jednak mi przerwała.
-Są przyjemne. Dziękuje. - Spojrzałem na nią, chcąc coś dodać, ale mulat nam przerwał wchodząc z powrotem ze szklanką. Ruszyłem na korytarz, co dziwne z uśmiechem na twarzy. Na prawdę są przyjemne? Dziwne ciepłe uczucie się rozlało po moim wnętrzu, a ja się ucieszyłem bo moja przyjaciółka, uważa, że mam przyjemne usta.
Zayn pov's
-Na prawdę nic nie pamiętasz? - Spytałem cicho, bez namysłu, podając jej szklankę wody.
-Co? - Wydawała się być zajętą piciem wody, po tych słowach i chyba oczekiwała, że głębiej wytłumaczę co mam na myśli:
-Nie pamiętasz nic, a nic, po połknięciu tych jebanych tabletek? - Byłem lekko rozdrażniony ale kto by nie był, dziewczyna która mi się podoba od lat, wylądowała ze mną w łóżku, a teraz okazuję się, że to tak jakby nie ona...paranoja.
-Yhmm no nie tak dokładnie. Pamiętam jeszcze jak dokończyłam jeść i umyłam naczynia, potem jakby się wszystko zamazało. A coś się stało przez ten czas?
- Tak i to wiele...ale nie wiem, czy chcesz to wiedzieć. - Patrzyła na mnie uważnie z nad szklanki.
-Fajnie by było wiedzieć co robię kiedy nie jestem sobą. - Była taka, jakby zimna? Nie uśmiechała się, tylko wciąż mnie bacznie obserwowała, jej wzrok pochłaniał każdy mój zakamarek ciała.
- To jest straszne. To znaczy, no dla ciebie pewnie będzie, dla mnie to było hmmm wspaniałe? - Dukałem jak idiota, nie wiedziałem jakich słów używać.
-Na pewno nie jest aż takie straszne, z chęcią usłyszę co to. - Wreszcie się uśmiechnęła, co oficjalnie kochałem, a potem znów wróciła do wzorowania całego mnie.
- To może cię przerazić, albo obrzydzić. Może powinienem to zatrzymać dla siebie, zapomnij o tym. - Odłożyła szklankę na szafkę nocną i oznajmiła stanowczym głosem:
- Do jasnej cholery Zayn, mów.
- To nie jest chyba dobry pomysł...
- Mów kurwa.
-Nie powinien...- Przerwała mi krzycząc.
-MÓW! - Wow, serio Mary ma parę twarzy. Potrafi być słodka i kochana, niczym male dziecko, potrafi być seksowna i pociągająca jak napalona nimfomanka, potrafi być opiekuńcza i zorganizowana jak matka i gospodyni domu, ale również umie być ostra. Ta ostrość mnie ciekawi.
- Zrobiłem ci minetkę i omal się nie przespaliśmy. - Szybko palnąłem, boją się jej reakcji.
- CO?! - Wykrzyczała szeptem, pewnie bojąc się, że zaraz wejdzie Niall.
- Pieprzyłem cię moim językiem. Podobało ci się.- Starałem się jakoś wyłączyć emocje, mówić bez namiętnie.
- O kurwa. Ale chyba nikt inny o tym nie wie, prawda?
-Nie. Błagam nie mów Louisowi, nie chcę stracić przyjaciel... - Znów mi przerwała.
-Jasne, że tego nie zrobię, pewnie mnie też by jakoś ukarał. Po za tym, pewnie musiałam cię jakoś podniecać czymś i sama przyciągać, a ty cóż się dziwić, jesteś facetem i nie umiesz się oprzeć napalonym laskom. Udajmy, że to się nie stało ok? Jakby to się nigdy nie wydarzyło. - Niemal wysapała na jednym, lub dwóch oddechach, a ja podszedłem bliżej niej, siedzącej na brzegu łóżka.
- Ja, ja , ja przepraszam. Nie wiedziałem, że masz tak po tych lekach i w ogóle...- Nie kontynuowałem, bo nastolatka wstała i spojrzała mi w oczy. Po paru sekundach ciszy, przeznaczonej na wpatrywanie się nawzajem w swoje źrenice, wyszeptała nachylając się do mojego ucha:
- Zapomnijmy o tym...- Zeszła ustami niżej i przysunęła się do mojej szyi składając lekkie i krótkie, mokre pocałunki. Dochodząc do dekoldu wróciła do pozycji twarzą w twarz i powoli się zbliżając wpiła się w moje usta. Nie był to pocałunek z języczkiem. Zwykły dotyk naszych warg a jednak cię wystarczająco podnieciła by stawał się twardy. Moje mocno rozgrzane wargi i jej nawilżone oraz wciąż mokrawe od wody były niebiańskim połączeniem. Trwało to może jakieś 2 minuty. Potem odsunęła się ode mnie i jakby nigdy nic odeszła na korytarz, po czym zapewne skierowała do ogrodu gdzie był palący Horan. A ja przeżywałem istny szok, mieszanych emocji.
____________________________________________________________________
Wow! Tyle czasu mnie nie było...przepraszam was wszystkich z całego serca, za tą wielką przerwę. Mam przeprowadzkę na głowię i zajmuję się 3 letnim kuzynem z Londynu, który czasami budzi się o 3 w nocy i nie śpi już do 6 rano :c Na dodatek plany na wakacje...jedziecie gdzieś? Ja chyba jadę z mamą do Szwajcarii na 2 tygodnie i potem do Londynu do ciotki :) Akcja dosyć nietypowa hahah Było mi smutno, kiedy czytałam wasze negatywne komentarze, na ten temat, że Mary jest "dziwką" itd. bo błagam was, nie oceniajcie tak szybko. A kiedy czytałam wasze długie (krótkie też) komentarze o pozytywnym przekazie, miałam banana na twarzy non stop xD Podoba wam się dział? Mi tak sobie. No dobra, bo się strasznie rozpisałam. Zapraszam na aska i zachęcam do komentowania. Każdy komentarz to dla mnie spora zachęta do dalszego pisania. I UWAGA MAMY PONAD 10,000 WYŚWIETLEŃ, PRZEŻYWAM SZOK. *,*
http://www.polyvore.com/incest_at_home/set?id=123880748
Zayn pov's
- Przerwałeś mi w pieprzeniu, idioto. - Parsknąłem do telefonu, a po chwili odezwał się mocno najarany Louis. Ledwo co spajał słowa, wręcz jąkał mi do ucha.
- Sorr-rrki stary...jest tam gdzieś-eś Maaary? - W tle za nim było słychać jakieś dziewczyny, kłócące się o to, która wymasuje Tomlinsona. Oczywiście, musiał już się nawalić i zaprosić laski.
- Pogadamy, jak będziesz wśród normalnych i nie będzie obok ciebie dziwek. - Powiedziałem, chcąc wyłączyć telefon, jednak nie dawał za wygraną.
- Ale - ale, ja chcęęę moją Maryyy, daj mi jąąąą. Brakuje-uje mi jej głosuuuu. - Przeklął jeszcze ciche "kurwa" do jakiejś Danielle, a potem się sam rozłączył. Pajac. No kurwa pajac. Przerwał mi w pieprzeniu, bez powodu. Mary, nie było już w pokoju, a ja niezbytnio wiedziałem, co teraz zrobić. Założyłem moje bokserki oraz resztę ciuchów i już wyszedłem na korytarz, by iść znowu do niej, gdy usłyszałem otwierane drzwi i drącego się na cały dom "Już jestem!" Nialla. Czy kiedyś wreszcie, wsadzę w nią swojego kutasa, czy wszyscy, będą nam już zawsze przeszkadzać? No ja pierdole. Horan podszedł do mnie, po czym wybuchł śmiechem.
- Ej stary, czy ty serio, nawet kiedy Mars jest w innym pomieszczeniu się podniecasz? Pała ci stoi, debilu.- Wkurzający irlandzki akcent wybiegł z jego ust, a potem pacnął mnie w łeb i poszedł do pokoju, dziewczyny. Ja wróciłem znów do siebie, zamykając drzwi, bo cholera, ona nie dokończyła, a moja erekcja sama nie zejdzie.
Mary pov's
Akurat, gdy skończyłam się całkowicie ubierać wszedł do pokoju Niall. Prawdę mówiąc, powinnam teraz się położyć na 20 minut, bo przy śniadaniu brałam tabletki od psychiatry. Powinnam brać, jedną dziennie, ale ja biorę 2, bo na prawdę bardzo mnie uspokajają. Nie chciałam ich będąc tutaj przerywać, nie wiadomo jaki są skutki, takiej przerwy.
- Hallo? Ziemia do Marsi? Żyjesz? - Blondyn machał mi ręką przed twarzą, jakbym była jakąś psychopatką. Oh zamyśliłam się.
- Przepraszam Ni, tabletki...- Oznajmiłam, stając się coraz bardziej zmęczona.
-Rozumiem. Słuchaj, widziałem jak je dzisiaj brałaś, a Lou wyraźnie mi powtarzał, przed zabraniem ciebie, żebyś brała tylko jedną, nie trzy. Biorąc większą dawkę, stajesz się ponoć jakaś dziwna, potem idziesz się zdrzemnąć, a kiedy się budzisz, mało pamiętasz z tego co robiłaś, przed snem. Nie powinnaś, robić inaczej niż ci brat każe Mary. Bierz tylko jedną, bo to niebezpieczne. - Ugh, będzie mi tu idiota gadał. Chcę spać. Te tabletki nic ze mną takiego złego nie robią, a on stwarza z tego wielki problem.
-Dobrze, pozwól, że się położę, bo jestem strasznie śpiąca. - Wypaplałam dla spokoju i czym prędzej pognałam do łóżka, czując, że zaraz się osunę na ziemię. Skuliłam się w mały kłębek i zamknęłam przerażona na chwilę oczy, było mi strasznie gorąco, czułam jak mała kropelka potu spływa po moim czole.
- Kurwa, Marsi, wszystko okej? Co mam zrobić, wyglądasz jak cholerny wrak. Przed chwilą jeszcze byłaś normalna, co jest? - Spanikowany znajomy głos, rozległ się w koło, po chwili były tylko słychać coraz bardziej oddalający się dźwięk, krzyków po Zayna i histerii mojego przyjaciela. Czy ja umieram? Czuje się tak błogo, moje powieki już muszą opaść, nie mam siły.
Niall pov's
Zayn przybiegł parę minut później, byłem spanikowany. Kurwa co jej jest? Dzwoniłem non stop do Louisa, który za pewne by wiedział, co zrobić w takiej sytuacji, ale bez przerwy włączała się sekretarka.
-Kurwa! - Wykrzyknąłem, rzucając telefonem o ziemię. Mulat siedział na łóżku i przestraszony głaskał dziewczynę po głowie. To była dosłownie sekunda, kiedy tak się stało. Oddychała, co było ważne, ale i tak wyglądało to przerażająco. Spocona i drgająca, krztusząca się, z zamkniętymi powiekami nastolatka, to nie koniecznie miły widok. I w tym momencie sobie przypomniałem. Przecież Louis dawał mi kartkę z tym jak wyglądają te "dziwne sytuacje" po większej dawce leku i co wtedy robić. Nerwowo poszperałem w kieszeniach moich spodni, a po niecałej minucie wykrzyknąłem głośne "Tak!" wyciągając złożoną kartkę A4. Przeleciałem wzrokiem po tym co napisał i zdałem sobie sprawę co trzeba teraz zrobić.
- Zayn, leć na strych po wiatrak, w trybie kurwa now! - Wykrzyczałem, a chłopak wybiegł z pokoju niczym strzała. Teraz trzeba to zrobić, poprawka, ja muszę to zrobić. Siadłem obok niej, odsłoniłem z jej oczu mokrawe włosy, i spojrzałem w jej delikatną cerę. Ona potrzebuję tlenu, chuju pomóż jej, tak jak pisało na kartce. Czemu się boję tego zrobić? Zbliżyłem swoje usta do jej pełnych, małych, czerwonawych warg i rozchyliłem je lekko. Z niepewnością, przysunąłem się do nich jeszcze bliżej, złączając nasze usta i przekazując jej oddech. Odrywałem się co chwilę, by znów zaczerpnąć powietrza i ponownie stykałem nasze wargi, by oddać jej je. Kiedy usłyszałem zbliżające się kroki, odsunąłem się od niej i zaprzestałem tego. Już się nie krztusiła. Podłączyliśmy wiatrak do kontaktu i ogromna fala wiatru zaczęła ją owiewać. Z biegiem czasu nabierała kolorów, a po 13 minutach już całkowicie się przebudziła. Spojrzała na nas zdezorientowanym wzrokiem i uśmiechnęła się lekko. Obydwoje patrzyliśmy na nią wielkimi gałami.
-Yhmmm co się stało? Już zjedliśmy śniadanie? - Była niczym małe roztargnione tygrysiątko.
-Już dawno, działo się już nawet dużo innych rzeczy...-Malik prawie wyszeptał, wzorując jej ciało. Czy coś się działo pod moją nieobecność, między nimi? Mam nadzieję, że nie. Na papierze od Tommo, było napisane, że po zwiększeniu dawki, może nie być sobą, jakby miała swoje "złe alter ego" do póki nie dostanie ataku, albo nie zdrzemnie się. Tak więc, cokolwiek robiła po śniadaniu, było to nie jej decyzją tylko drugiej jej. Eh to jest popaprane.
- Ważne, że już wszystko ok. - Wtrąciłem szybko.
-Zayn, przyniesiesz mi szklankę wody? - Spytała a ja patrzyłem na nią badawczym wzrokiem. Malik poszedł do kuchni, a ja również postanowiłem gdzieś iść.
- Gdzie idziesz? - Oznajmiła, gdy wstawałem.
- Eh, zapalić, niezłego nam cykora zrobiłaś. - Jęknąłem.
-Oh okej. - Szepnęła, lecz gdy już prawie wychodziłem z pokoju dodała.
- Niall?
-hmm?
-Czułam twoje usta. - Starała się mówić jak najciszej, a moje serce podskoczyło gwałtownie.
- Ja przepra...- Zacząłem, jednak mi przerwała.
-Są przyjemne. Dziękuje. - Spojrzałem na nią, chcąc coś dodać, ale mulat nam przerwał wchodząc z powrotem ze szklanką. Ruszyłem na korytarz, co dziwne z uśmiechem na twarzy. Na prawdę są przyjemne? Dziwne ciepłe uczucie się rozlało po moim wnętrzu, a ja się ucieszyłem bo moja przyjaciółka, uważa, że mam przyjemne usta.
Zayn pov's
-Na prawdę nic nie pamiętasz? - Spytałem cicho, bez namysłu, podając jej szklankę wody.
-Co? - Wydawała się być zajętą piciem wody, po tych słowach i chyba oczekiwała, że głębiej wytłumaczę co mam na myśli:
-Nie pamiętasz nic, a nic, po połknięciu tych jebanych tabletek? - Byłem lekko rozdrażniony ale kto by nie był, dziewczyna która mi się podoba od lat, wylądowała ze mną w łóżku, a teraz okazuję się, że to tak jakby nie ona...paranoja.
-Yhmm no nie tak dokładnie. Pamiętam jeszcze jak dokończyłam jeść i umyłam naczynia, potem jakby się wszystko zamazało. A coś się stało przez ten czas?
- Tak i to wiele...ale nie wiem, czy chcesz to wiedzieć. - Patrzyła na mnie uważnie z nad szklanki.
-Fajnie by było wiedzieć co robię kiedy nie jestem sobą. - Była taka, jakby zimna? Nie uśmiechała się, tylko wciąż mnie bacznie obserwowała, jej wzrok pochłaniał każdy mój zakamarek ciała.
- To jest straszne. To znaczy, no dla ciebie pewnie będzie, dla mnie to było hmmm wspaniałe? - Dukałem jak idiota, nie wiedziałem jakich słów używać.
-Na pewno nie jest aż takie straszne, z chęcią usłyszę co to. - Wreszcie się uśmiechnęła, co oficjalnie kochałem, a potem znów wróciła do wzorowania całego mnie.
- To może cię przerazić, albo obrzydzić. Może powinienem to zatrzymać dla siebie, zapomnij o tym. - Odłożyła szklankę na szafkę nocną i oznajmiła stanowczym głosem:
- Do jasnej cholery Zayn, mów.
- To nie jest chyba dobry pomysł...
- Mów kurwa.
-Nie powinien...- Przerwała mi krzycząc.
-MÓW! - Wow, serio Mary ma parę twarzy. Potrafi być słodka i kochana, niczym male dziecko, potrafi być seksowna i pociągająca jak napalona nimfomanka, potrafi być opiekuńcza i zorganizowana jak matka i gospodyni domu, ale również umie być ostra. Ta ostrość mnie ciekawi.
- Zrobiłem ci minetkę i omal się nie przespaliśmy. - Szybko palnąłem, boją się jej reakcji.
- CO?! - Wykrzyczała szeptem, pewnie bojąc się, że zaraz wejdzie Niall.
- Pieprzyłem cię moim językiem. Podobało ci się.- Starałem się jakoś wyłączyć emocje, mówić bez namiętnie.
- O kurwa. Ale chyba nikt inny o tym nie wie, prawda?
-Nie. Błagam nie mów Louisowi, nie chcę stracić przyjaciel... - Znów mi przerwała.
-Jasne, że tego nie zrobię, pewnie mnie też by jakoś ukarał. Po za tym, pewnie musiałam cię jakoś podniecać czymś i sama przyciągać, a ty cóż się dziwić, jesteś facetem i nie umiesz się oprzeć napalonym laskom. Udajmy, że to się nie stało ok? Jakby to się nigdy nie wydarzyło. - Niemal wysapała na jednym, lub dwóch oddechach, a ja podszedłem bliżej niej, siedzącej na brzegu łóżka.
- Ja, ja , ja przepraszam. Nie wiedziałem, że masz tak po tych lekach i w ogóle...- Nie kontynuowałem, bo nastolatka wstała i spojrzała mi w oczy. Po paru sekundach ciszy, przeznaczonej na wpatrywanie się nawzajem w swoje źrenice, wyszeptała nachylając się do mojego ucha:
- Zapomnijmy o tym...- Zeszła ustami niżej i przysunęła się do mojej szyi składając lekkie i krótkie, mokre pocałunki. Dochodząc do dekoldu wróciła do pozycji twarzą w twarz i powoli się zbliżając wpiła się w moje usta. Nie był to pocałunek z języczkiem. Zwykły dotyk naszych warg a jednak cię wystarczająco podnieciła by stawał się twardy. Moje mocno rozgrzane wargi i jej nawilżone oraz wciąż mokrawe od wody były niebiańskim połączeniem. Trwało to może jakieś 2 minuty. Potem odsunęła się ode mnie i jakby nigdy nic odeszła na korytarz, po czym zapewne skierowała do ogrodu gdzie był palący Horan. A ja przeżywałem istny szok, mieszanych emocji.
____________________________________________________________________
Wow! Tyle czasu mnie nie było...przepraszam was wszystkich z całego serca, za tą wielką przerwę. Mam przeprowadzkę na głowię i zajmuję się 3 letnim kuzynem z Londynu, który czasami budzi się o 3 w nocy i nie śpi już do 6 rano :c Na dodatek plany na wakacje...jedziecie gdzieś? Ja chyba jadę z mamą do Szwajcarii na 2 tygodnie i potem do Londynu do ciotki :) Akcja dosyć nietypowa hahah Było mi smutno, kiedy czytałam wasze negatywne komentarze, na ten temat, że Mary jest "dziwką" itd. bo błagam was, nie oceniajcie tak szybko. A kiedy czytałam wasze długie (krótkie też) komentarze o pozytywnym przekazie, miałam banana na twarzy non stop xD Podoba wam się dział? Mi tak sobie. No dobra, bo się strasznie rozpisałam. Zapraszam na aska i zachęcam do komentowania. Każdy komentarz to dla mnie spora zachęta do dalszego pisania. I UWAGA MAMY PONAD 10,000 WYŚWIETLEŃ, PRZEŻYWAM SZOK. *,*
Czekałam, czekałam i się doczekałam :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się negatywnymi komentarzami bo my nie wiemy o wszystkim, za to ty tak.
Mi opowiadanie bardzo się podoba.
Czekam na następny rozdział, mam nadzieję, że będzi szybciej :)
Pozdrawiam i czekam :)
super <3 nareszcie jest xD nie przejmuj sie negatywnymi komentarzami, każdemu sie zdarzają :) czekam na nexta x
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział : )) Nie mogę się doczekać nexta ; * nie przejmuj się negatywnymi komentarzami ^^ Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńSupcio :D
OdpowiedzUsuńMoje nakłanianie do 5 działu... Nie dawałam ci żyć!
OdpowiedzUsuńOdpoczniesz ode mnie tak trochę! <3
O ja jebie! Mary tego nie pamięta!?
Nie przejmuj się tymi negatywnymi komentarzami! To jest twoja historia i możesz z nią robić co chcesz!
Kocham całuję! <3
Cudowny *.* Pisz szybko nn :)) Ja jadę do Niemiec i Włoch ;)
OdpowiedzUsuńCudeńko, cudeńko, cudeńko....!
OdpowiedzUsuńTe tabletki ma od psychologa?
Boziu...
To lewne przez śmierć rozdziców,co nie? O.o
No cóż...
Czekam na następny! ;D
Zajebiście piszesz :D ten rozdział był super ;D
OdpowiedzUsuńwow , genialny rozdział , tylko nie rozumiem jej zachowania , mam nadzieję , że next będzie szybciej :))
OdpowiedzUsuńCzasem tam brakuje jakiegoś przecinka, czy słowa są z błędami, ale to nic.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Warto było tyle czekać! Z następnym się pośpiesz, błagam!
Buziaki ;*
Doczekałam się jej :-D :-D fajny rozdział :-) z niecierpliwością czekam na kolejny ;-) /Kama
OdpowiedzUsuńZaprosiłaś mnie na ask'u, weszłam, przeczytałam i niczego nie żałuję ;) Podoba mi się i czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńKurwa jebie to 3 kom juz pisze bo mi internet nawala cjce powiedziec ze jesg supwr a ja wrocilam do pisania
OdpowiedzUsuńRozdział super haha czekam na next :) masz talent do pisania i wgl :)
OdpowiedzUsuńPs. jutro najprawdopodobniej założe twittera wiec jesli bedziesz chciala to pogadamy :) / zacofana dziewczyna z ask :)
omg
OdpowiedzUsuńnie ma słów na to cudo xx!
Super rozdział.Oby tak dalej.Czytam bardzo chętnie. xD
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;3
To jest niezwykłe *_* Poleciłam Twój Blog jednej dziewczynie z klasy i tak samo, jak ja, zakochała się. Mam nadzieję, że nie zrobisz z tego czegoś... nieodpowiedniego, że tak powiem. Szkoda też by było, jakbyś to porzuciła, a na bank na to Ci nie pozwolimy. A więc pozdrawiam i życzę weny :p
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next *.* Czytam dużo blogów (serio dużo xD jest ich koło 40) ale twój podoba mi się najbardziej =) Jest taki Awww i mrrr... i nie wiadomo co jeszcze xD Pewnie i tak tego nie przeczytasz ale muszę powiedzieć że masz OGROMNY talent do pisania =3
OdpowiedzUsuń+jeśli to nie problem to zapraszam do siebie (dopiero zaczynam xD) http://338501d.blogspot.com/
ijeeeeeeeeeeeee no nie mogę , piszesz .. cudownie!
OdpowiedzUsuń"bo moja przyjaciółka, uważa, że mam przyjemne usta." mój ulubiony moment w opowiadaniu :D
kurczę, zastanawia mnie jak to dalej potoczysz, skoro Louis jest złym bratem, jego przyjaciele też są w sumie źli, ale dla niej tacy dobrzy.. aaa :D czytam regularnie Twojego bloga i czekam na następny rozdział z niecierpliwością :D
tymczasem zapraszam do siebie, dopiero zaczynam, dobrze byłoby przeczytać opinię kogoś doświadczonego ;) www.we-laugh-at-nothing.blogspot.com
Jestem 20 komentarzem haha i jestem pewna ze bedzie Niary albo Zary hah moje polaczenia xd
OdpowiedzUsuńJulia aa wolę Niary, ładnie brzmi :D
OdpowiedzUsuńsuper szybciej rozdziały i więcej sekssu z Malikiem i ogólnie ZAJEBIŚCIE piszesz :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział mega hehe ale w następnym mam nadzieję że wróci Lou. Pisz szybko nexta heheh :)
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się ten blog, tylko potwornie brakuje mi Louisa xD do następnego :**
OdpowiedzUsuńFajny fajny XDDD
OdpowiedzUsuńTo jest tak zajebiste, że nie mam słów! Dziewczyno jak ta to kocham!
OdpowiedzUsuńLouis i ta jego impreza z tymi dziwkami, serio? Musiał nawalony do niego dzwonić? Ughh.. Błagam was no! A potem ta Mary i jej atak, Niall musiał jej robić usta-usta co była jak dla mnie słodkie, a ona je czuła *.*. Kurde, szkoda że nie pamiętała tego co sie stało z Zayn'em :c Ale i tak go pocałowała, czyżby powoli zaczęła odwzajemniać uczucie, jakim darzył ją Zayn? Co kolejny rozdział to robi się ciekawej! Czytałam wszystko na jednym oddechu xD A jak jej powiedział "Pieprzyłem cię językiem (...)" to padłam *.*
Oby tylko Lou się nie dowiedział bo będzie masakra i baj baj Zen. xD
Zauważyłam, że Zayn strasznie szybko się podnieca, haha, a Niall: "Pała ci stoi, debilu" hahahaha dziewczynko kocham cie! XD
Ciekawią mnie twoje dalsze pomysły! Awww
Pozdrawiam xx
Świetny blog, nominowałam Cię do Libster Award! :)
OdpowiedzUsuńhttp://babyfanfiction.blogspot.com/2014/06/nominacja-do-libster-award.html
........................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................zgon na miejscu ! Czekam z niecierpliwoscią na następny! Dziewczyn, piszesz fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńLexi ;-)
Hej. Kiedy zamierzasz dodać kolejny rozdział?
UsuńPozdrawiam
Lexi ;-)
heej :) kocham czytać twojego bloga i postanowiłam, że nominuję cię do LBA :) Więcej informacji tutaj :) ---->http://re-me-mb-er.blogspot.com/p/nominacja-dziekuje.html
OdpowiedzUsuńI okrągła 30z
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity. Ubóstwiam twoje dialogi hah xD mam nadzieję że z zaynem szykuje się coś grubszego. <3
"Pieprzyłem cię moim językiem"
Czy władz w nią kiedyś wreszcieswojego kutasa?!"
" pała ci stoi, debilu!" jebłam, ILY!
Nasti.
Nanananama to jest świetne nananananaa chce więcej Mary i Zena nananana Kocham cie nananana
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny ?? :( :*
OdpowiedzUsuńCiekawe sex opowiadanie erotyczne w tematyce incest ;)
OdpowiedzUsuń