poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Prolog.

Marry pov's
Sprytnie otworzyłam kluczem zamek od mieszkania i rozglądając się chwilowym wzrokiem,zorientowałam się,że w domu nikogo niema.Choć zmęczona szkołą,którą nienawidziłam całym sercem,ucieszyłam się,że choć na chwilę po będę w domu bez strachu.Zamknęłam po sobie drzwi i rzuciłam plecakiem daleko za sofę stojącą przed mną,kręcąc się w koło z wystawionym rękami,cieszyłam się chwilą całkowitej swobody.Wolna,wolna przez te przynajmniej parędziesiąt minut.Ruszyłam do pokoju,wybrałam odpowiednią książkę,nałożyłam wielkie czarne słuchawki na uszy,odpaliłam moją spokojną playlistę i siedząc po turecku na łóżku zanurzyłam się w literach....
Poczułam męskie dłonie za mną,przyciągające mnie do siebie.Cholera.Spodziewałam się,że długo nie będę miała spokoju,ale minęło za ledwie 20 minut,a ON już musi zaczynać! Dosyć wielka dłoń weszła pod moją białą,jedwabną bluzkę i zeszła powoli po biodrze do rozporka,drugą ręką sobie pomagając,rozpiął go szybko i odnajdując moje różowe figi,wplótł się pod nie prawą dłonią,zaczął gładzić moje czułe miejsce,a po moich przestraszonych oczach spłynęła samotna łza.Nienawidzę tego,a jednak musiało tak być,chociaż raz dziennie,ON tego chciał.Zdjęłam słuchawki i przestraszonym głosem poprosiłam,jakbym prosiła o wodę,będąc od paru dni na rozgrzanej pustyni:
-Louis proszę,daj mi dzisiaj spokój,błagam nie rób mi tego.Przysięgam potem zrobię co chcesz,tylko mnie dziś zostaw,proszę.-Pod koniec mój głos się załamał,bo jego wskazujący palec z ogromną siłą wbił się we mnie,był ogromny,a mnie choć od już od dawna nie byłam dziewicą,zabolało to naprawdę mocno.
-Kochanie...mogę sobie robić co chcę i kiedy chcę z twoim ciałkiem,tutaj szczególnie-jego palec w tym momencie zaczął się kręcić,co sprawiało,że ból jeszcze bardziej zaatakował .Boże jak ja go nienawidzę.
-I NIKT nie będzie mi rozkazywał.Zabawił bym się z tobą inaczej,ale dzisiaj mam mało czasu.Musi to poczekać do jutra.Dzisiaj tylko to.-Jego palec zaczął skakać w górę i w dół,przez co po cichu pojękiwałam,tak naprawdę to z bólu.Po chwili doszedł jego drugi palec i jednym wciąż latając w gorę i w dół,a drugim kręcąc na różne strony sprawiał,że zaczęłam powoli dochodzić,poczuł to i jego ruch się pośpieszył,coraz szybciej,szybciej,szybciej i szybciej.Parę sekund później jego mocny przycisk i mój przeciągły głos,dał znak,że właśnie dostałam orgazmu.Wyjął mokre w mych sokach palce i oblizał,delektując się nimi.Psychopata.
-No już,jesteś wolna.Dzisiaj mało,wiem i przepraszam,ale jutro obiecuję,całą noc będziesz jęczała moje imię,mam naprawdę niesamowitą niespodziankę.Takiego seksu jeszcze nigdy nie miałaś,wszystko zaplanowałem co do szczegółu.Trochę dodatków,zabawek i nasze ciała.Będzie perfekcyjnie.-Poklepał mnie po lekko spoconych plecach i wstał z łóżka,kierując się do drzwi.
-O 19:00 kolacja,dzisiaj to ja ją zrobię.-Schyliłam głowę w dół,chowając moje dziesiątki słonych łez i zaczerwienione oczy.Nie chcę na niego patrzeć.
-Cieszę się,że ci się podobało.-Zachichotał i wyszedł,zaciskając powoli klamkę.Słysząc zamknięcie drzwi momentalnie znalazłam się przy mojej komodzie z trzema szufladami i z ostatniej,tej na dolę wyjęłam skrytą w kącie żyletkę,było ich tam parę,ale wzięłam tylko jedną.Bez wahania przejechała po mojej skórze,obok moich wczorajszych ran.Krew powoli zaczęła spływać,poczułam zmęczenie przez nagłe tracenie krwi i zamknęłam zmęczone powieki.Chwilę później już zobaczyłam mamę zbliżającą się do mnie:
-Kochanie,nie martw się.On kiedyś cię zostawi,pożałuję,tego co ci robi.Już niedługo będziesz pełnoletnia i wolna,całkowicie wolna,a ja wciąż będę z tobą,przysięgam.Gdybym tylko mogła jakoś go zatrzymać teraz,ale nie mam jak,mam związane ręce będąc tu.Uh..gdybym tylko była jeszcze wśród żywych,w życiu bym nie pozwoliła,żeby ten skurwysyn,tak cię krzywdził.Jest dokładnie taki jak ojciec,nie mogę w to uwierzyć.Są takimi bez sercnymi chamami,naprawdę dziwię się,że kiedyś kochałam twojego ojca,teraz gdyby nie on,na pewno by mnie tu nie było,była bym naprawdę obok ciebie.Ale nie martw się,póki mogę,nigdy cię nie zostawię.-Opatuliła ją swoimi ciepłymi ramionami i tkwiły tak w ciepłym uścisku.Dziewczyna jedyne o czym teraz tak naprawdę marzyła,jedyne czego pragnęła,to nigdy się już nie budzić,NIGDY. Nie chciała widzieć jego twarzy,czuć jego dotyku,patrzeć na swoje już znienawidzone ciało,powracać do koszmaru życia.
__________________________________________________________
A,więc prolog z głowy.Mam nadzieję,że nie zniszczyłam waszych wyobrażeń i,że chociaż trochę wam się spodobał.Bardzo proszę również,o dawanie głosu w mojej sondzie,tuż obok ;)
Po niej oceniam,kto czyta mojego bloga i z góry bardzo dziękuje.
PAMIĘTAJCIE,ŻE KAŻDY KOMENTARZ,TO DLA MNIE OGROMNA MOTYWACJA I KOP W DUPE NA DALSZE PISANIE ;D

30 komentarzy:

  1. Wow cudowne <3333333 Nie mogę się już doczekać 1 rozdziału ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, to jest ... totalnie inne! Ale wspaniałe!
    Genialny pomysł, czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział <3

    p.s. zmień może tylko kolor czcionki, bo na szarym tle ciężko czyta się ciemne litery :)) Po za tym bez zarzutów!

    www.fallen-zayn-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wielkim wrażeniem, z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. boooosko c: mi się podoba szara czcionka na czarnym tle, dodaje uroku i wprowadza w odpowiedni nastrój, ten rozdział super, mam ochotę udusić Louisa, jak można być takim (jak to jej mama ujęła pięknie) skurwysynem ?! czekam na cd, już zżera mnie ciekawość c:
    PS ale nadal nie mogę pojąć tego co się pokazało w zwiastunie - jak ona może się zakochać w swoim oprawcy - w kimś takim?! - jak?!
    pozdrawiam i życzę weny c:

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu aż mną zatrzęsło :o Jak można robić coś takiego swojej rodzinie, to jest okropne i obrzydliwe.
    Tutaj to tylko opowiadanie, ale jest wiele takich sytuacji w prawdziwym życiu.Przerażające.
    Ogólnie rozdział genialny :D Świetnie piszesz :*
    Obiecuję, że będę często wpadać <3
    Życzę duuużo weny ♥
    Ściskam i całuję - Lilly <3
    http://our-dreams-about-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. No przyznam się, że prolog mnie zaciekawił, serio. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z takim okrutnym Louisem. No po prostu najchętniej urwałabym mu jaja. Dobrze, że Mary może "spotkać się" w taki sposób z mamą. To jest dla niej ogromne wsparcie w trudnych chwilach. Znalazłam parę błędów ortograficznych. Np. napisałaś "puki" zamiast "póki". Jest też kilka powtórzeń, ale nie widać ich tak bardzo. Pozdrawiam i życzę weny, Weronika z you-and-me-equals-we.blogspot.com :) x

    OdpowiedzUsuń
  7. zachęciłaś mnie tym prologiem do dalszego czytania i jestem ciekawa jak rozwinie się akcja :))
    popracuj trochę nad orografią i rób odstępy po przecinkach, a wszystko lepiej będzie się czytało :)
    pozdrawiam xx + jeszcze jakbyś mogła poszperać w ustawieniach i wyłączyć weryfikację obrazkową, to byłoby o wiele łatwiej i przede wszystkim szybciej dodawać komentarze :))
    http://between-love-and-hate-is-a-fine-line.blogspot.com/
    http://this-is-runaway.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne .... CUDOWNE! Czekam na 1 rozdział
    WoW WoW WoW

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu jaki cudowny *.* I fajny pomysł ;) Czekam na 1 rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Super jest. Takiego bloga jeszcze nigdy nie czytałam. Mam nadzieje, że on się zmieni kiedyś nie lubie za bardzo takich sytuacji, ale i tak będę czytać bo jest zarąbisty.

    OdpowiedzUsuń
  11. "O Jezu! "- przyszło mi na myśl po przeczytaniu tego prologu. Wymiotować mi się chciało czytając, niektóre fragmenty. Uderzyłaś w nas z grubej rury już od samego początku. Czytając reklamę, którą zostawiłaś spodziewałam się czegoś innego, ale spodobało mi się;) Jestem bardzo ciekawa jaki masz pomysł na dalszą część tego opowiadania i o co w tym wszystkim chodzi, czemu dziewczyna nie uciekła, czemu tkwi w tym wszystkim i czy ten monolog matki to fantastyka, czy do tego stopnia odebrało jej siły, że zaczeła mieć zwidy. Zaintrygowałaś mnie tą historią dlatego z chęcią będę czytać dalej. Dodaję do obserwowanych i liczę na opinię o moim opowiadaniu od Ciebie;)

    sila-jest-we-mnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnam się uczyć, a siedzę na bloggerze. Nie jest dobrze. Ale jak już przeczytałam, to słowo zostawię.
      Powiem szczerze, że mam mieszane odczucia co do tego tekstu. Po pierwsze, robisz błędy - każdemu się zdarza, sama piszę i wiem, że to normalne, ale powinnaś albo znaleźć betę, albo dokładniej sprawdzać rozdziały. Właściwie nie robisz nawet literówek, ale używasz nie do końca trafnych związków wyrazowych, no "opatuliła ramionami" - niby to nie jest błąd, ale jednak "opatulić" to można kogoś kocem, a ramionami "otoczyć". Nie uważasz, że brzmiałoby lepiej?
      Nie używaj skrótów (min), cyfry zapisuj słownie. Porób wcięcia przy nowych akapitach - taki tekst staje się o wiele bardziej przejrzysty i milszy w odbiorze dla czytelnika :)
      Nie myśl sobie, że zamierzam tylko o tych słabszych stronach wspominać :) Muszę Cię pochwalić za to, że nie zapominasz o opisach przeżyć wewnętrznych, które są, moim zdaniem, całkiem tutaj zgrabne. I w ogóle za odwagę do pisania o takiej tematyce też muszę Cię pochwalić. Ale jednocześnie i odrobinę skrytykować, choć naprawdę mam nadzieję, że konstruktywnie, bo nie jestem nastawiona źle do tego tekstu. Chciałabym pokazać, co mogłabyś zmienić na lepsze, bo uważam, że masz szansę naprawdę ładnie się rozwinąć, zważywszy na to, że - jak sama napisałaś - nie masz jeszcze szesnastu lat, a więc masa czasu przed Tobą :D A ja, jako odrobinkę starsza koleżanka po fachu, że tak powiem, mogę spróbować dać Ci kilka rad. Widzę, że nikt inny uwagi Ci tu na błędy nie zwrócił, więc naprawdę mam nadzieję, że nie odbierzesz mojego komentarza jakoś bardzo negatywnie. Bo też on nie ma być negatywny w żaden sposób.
      Mam jednak jedną poważną uwagę co do samego opisu tej sytuacji pomiędzy Marry a Louisem. Chodzi mi o to, że za bardzo skupiasz się na fizycznym aspekcie tego, co się dzieje - nie mówię, że samo skupianie się na tym aspekcie jest złe, ale powinno akurat w tym jednym fragmencie być dużo więcej odczuć i emocji. Bez tego wychodzi to dość brutalnie i dla mnie osobiście trochę niesmacznie. A wierz, albo nie, ale gwałt można opisać w sposób smaczny, jakkolwiek groteskowo by to nie brzmiało. Zerknij sobie na to: https://www.fanfiction.net/s/6237767/1/From-Ashes-to-Ashes - od momentu "Poczułem, jak Ivan popycha mnie na plecy." (wyszukaj sobie przez F3, bo ten tekst jest niebotycznie długi, fragment znajduje się raczej bliżej końca). Już nawet nie jest istotne, że jest o dwóch mężczyznach - ta scena w moim odczuciu jest tak szalenie poruszająca, że chyba na wieki wieków amen będzie służyć mi za sztandarowy przykład TAK NALEŻY BRAĆ SIĘ ZA PISANIE O GWAŁCIE/MOLESTOWANIU. I zwróć uwagę, że ten tekst też wcale nie jest wolny od błędów. Bo jest ich w nim masa. Emocje jednak sprawiły, że człowiekowi wcale to nie przeszkadza.
      Generalnie, to do mnie incest przemawia, ale warunek jest taki, że musi być doskonale napisany, bo to trudny temat, po którym trzeba poruszać się z ogromnym wyczuciem.Ty jeszcze musisz je sobie wypracować, ale trzymam za Ciebie kciuki.
      Pozdrawiam
      Freyja

      http://gud-med-oss.blogspot.com

      Usuń
  13. O moj boze o moj boze o moj boshe.
    Alle-kurwa-luja wreszcie ktos napisal cos tag zajebistego ze czytam trzeci raz i dalej mi serce wali.
    Hahaha....nie wiem czemu to napisalam ale ok...
    Ciezko ci bedzie pisac jak ktos sie tnie skoro sama tego nie robisz.
    Znaczy sie mam taką nadzieje ze nie kazdy ma tak zryta psychike jak jaa.
    No Em koooocham cie za TEN blog jestem zboczona i jak tu beda taakie sceny...omg omg.
    Moze pozycza rozdzje ekektryczną od. Sir Malika????
    Nie nic.
    Zabawki...o moj boshe jak ja jej wspolczuje Louis i tag cie kocham ale mam nadzieje ze mnie w nocy nie odwiedzisz az tag niewyzyta nie jestem...
    Czekam na nastepny baaaaaaaardzo niecierpliwie.
    Kocham.
    Pozdrawiam.
    Kocham i Pozdrawiam Sylvia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytałam sobie rozdział i opis, obejrzałam zwiastun. Powiem tak, pomysł jest niecodzienny przez co myślę, że dlatego przyciągnął tyle czytelników. Co do samego stylu nie mam większych uwag, ale moim skromnym zdaniem lepiej by było gdybyś używała spacji. Po kropce po prostu zrób odstęp. Lepiej będzie się czytało :) Co do treści to jest mocno wstrząsająca. Kazirodztwo? Temat poważny, a gdzieś wyczytałam, że nie masz nawet 18 lat? Jednak dodaję do linków, bo chcę się dowiedzieć jak rozwiniesz tę historię i na ile ona będzie wiarygodna. Pozdrawiam i życzę dużo weny i powodzenia :)
    przewrotnosc-losu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow! Świetny prolog! Zapowiada się ciekawie ^^ I ta scena erotyczna już na początku.. Dziewczyna się tnie i to zachowanie Lou...
    Bardzo mi się podoba :D xx
    Pozdrawiam i życzę weny ;*
    _______
    Zapraszam na opowiadanie "Dangerous" http://we-dont-want-to-be-like-them.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha no i ta jej mama.. Przykre to było, dziewczyna ma kochającego brata, ale najgorsze jest to, że on ją tak wykorzystuje :( Mam nadzieję, że pozna kogoś odpowiedniego i będzie szczerze szczęśliwa. Czekam na next!

      Usuń
  16. czytałam inne erotyczne blogi ale ten jest zdecydowanie najlepszy chociaż ma dopiero prolog czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Chciałam dobić do 20 komentarzy ;D Już jestem w połowie 1 działu :)

      Usuń
  18. Zostałaś nominowana do Liebster Award!
    Szczegóły u mnie na blogu: http://we-dont-want-to-be-like-them.blogspot.com/

    ____
    Mówiłam xx

    OdpowiedzUsuń
  19. O dziękuje! xd
    __________
    Hhahah jak bym nie wiedziała xd Dziękuje,no xx

    OdpowiedzUsuń
  20. O Matko!
    Chora jestem, ale kurde mi się podoba :D Nie wiem co jeszcze powiedzieć. Jeśli kiedyś trafię do wariatkowa, wiedz, że to po części też Twoja wina :P
    Czekam na pierwszy rozdział ;)

    niech-milosc-zwyciezy.blogspot.com
    (Zapraszam też do mnie)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zacznę od tego że wchodzę na twojego bloga na prawdę z niechęcią, nie lubię gdy zawala mi się spam zaproszeniami, a nie wchodzi się na moją twórczość. Chęć na przeczytanie bloga danej osoby mi mija, tak samo jak i humor. Dlatego jeśli sytuacja się powtórzy ominę dany spam i blog.

    A teraz treść, nie lubię gdy treść jest wyrównany do środka jakoś źle mi się czyta, ale oprócz tego nie mam nic do zarzucenia, pięknie piszesz i na prawdę wciąga. Nie widać błędów, ani braków, zachęca do czytania. A Lily Collins w postaciach to już w ogóle zdobyłaś moje serce, zastąpiłaby, Miley Cyrus bo nie lubię jej tak samo jak Demetria Tomlinson, która mimo mojej niechęci chyba jest za młoda na matkę :D pojechałaś, ale to Twoje opowiadanie i na prawdę mi się podoba, czekam na pierwszy rozdział :)

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zapominałam dodać. Po znakach interpunkcyjnych robi się spację :)

      Usuń
  22. Kiedy dodasz 1. rozdział ???

    OdpowiedzUsuń
  23. Zajebiste ; D

    OdpowiedzUsuń
  24. Każde słowo, wyraz.. (....) o jest ********!
    Nie rospisuje się bo na 100 % nie lubisz jak ktoś przymula więc dużo weny słońce!
    http://hey-im-a-witch.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie powiem, że mi się podobało bo tak nie było. Nie powiem, że mnie to zaciekawiło, bo tak nie było. Nie powiem, że polubiłam tą storię, bo tak nie było.
    Brutalne.
    Wciągające.
    Rzeczywiste.
    Straszne.
    Serio, wystraszyłaś mnie, jestem zwolenniczką białych scen, aż tak dosłownie staram się nie oddawać rzeczywistości, z tego również względu, iż nie potrafię. Twoje dzieło jednak jest inne. Zastanawiam się czy pójdzie to tylko w dobrym kierunku...
    Kłaniam się, milordzino^^

    OdpowiedzUsuń
  26. ............................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................. Kocham !
    Lexi :-)

    OdpowiedzUsuń