czwartek, 8 maja 2014

2."Nie pozwolę byś cierpiała." Ale ja muszę cierpieć...

Uwaga scena +18 i dużo wulgaryzmów. Rozdział dedykowany mojej kochanej Channel ♥ (spóźniony prezencik urodzinowy hihi)

Louis pov's
          Otworzyłem szybko drzwi od jej pokoju i powoli je zamknąłem. Kurwa ona ryczy. Podszedłem do jej łóżka i siadłem na skraju, co pewnie poczuła,przez nagłe jego ugięcie się. Pogłaskałem ją po włosach, bojąc się o co chodzi. Co jej Niall powiedział? Cholera tylko, nie to jak zarabiam, bo go dosłownie rozpierdolę na kawałki. Ona nie może się tego nigdy dowiedzieć. Moje mięśnie momentalnie się napięły, na myśl, co ona mogłaby wtedy zrobić i co ja zrobiłbym mojemu najlepszemu przyjacielowi. Złapałam oddech,który przez moje myślenie był dosyć głęboki i wziąłem się za tą całą gadkę, szmatkę. Musze mieć to z głowy :
-Mary, kochanie, co jest...co ci Niall powiedział? Czy on powiedział coś o mojej pracy? Powiedział coś co cię zabolało? Powiedz coś, nie jestem dobry w domyślaniu się. - Dziewczyna wcisnęła w swoją twarz mocniej poduszkę, po czym zaniosła się rozpaczliwym płaczem. Ah te humorzaste nastolatki. Złapałem ją po obu stronach bioder i posadziłem na przeciwko mnie :
-No mów coś....nie zachowuj się jak 8 latka, nie nadaję się w roli rodzica, dobrze o tym wiesz, jestem w tym do dupy. - Przeleciałem lekko kciukiem po jej łzie na policzku i uniosłem do góry pod bródek, ale ona naglę zaczęła się szarpać jak psychopatka.
-Zostaw mnie, zostaw mnie kurwa, nie dotykaj, zabierz te łapy, wyjdź stąd, nienawidzę cię! -Krzyczała jak opętana, a ja poczułem się niesamowicie dziwnie. Aż tak się mnie boi? Kiedyś kochała dotyk mych dłoni, uwielbiała być w moim uścisku. Co ja zrobiłem nie tak? Na siłę ją do siebie przycisnąłem, przez co jej ryk się zwiększył do maksimum.
- Coś ci zrobiłem? No weź przestań, oprócz mnie i tak nie masz nikogo innego.
-Coś ci zrobiłem?! I ty się jeszcze do cholery pytasz?! Tymi swoim wielkimi łapami, niszczysz mnie, jebane lata to znoszę, siedzę cicho jak mysza , wyniszczam się niczym toksycznie od środka, a ty masz to w dupie! Ile ja bym dała, żebyś siedział na tym siedzeniu obok ojca, zamiast mamy, żebyś to ty umarł, zniknął z mojego życia raz na zawszę! Jesteś jebanym potworem! - Auć, zabolało.
-Whoa skarbie, przestań aż tak walić słowami. Nie mam zamiaru cię słuchać, jeśli masz cały czas używać obelg. Chcę wiedzieć co powiedział ci Niall i tyle. Jeśli tego nie zrobisz, czeka cię kara.
-A weź spierdalaj! Mam gdzieś te twoje kary, nic mi nie zrobisz!
-Oj przeliczyłaś się...- Złapałem środek jej bluzki i rozerwałem na strzępy, po czym podzieliłem je na cztery paski. Na siłę przywiązałem jej ręce i nogi do łóżka,zdejmując po drodze jej spodnie, po czym wciąż szarpiącą ją uciszyłem, wpychając resztę materiału do jej buzi. Zsunąłem jej figi do kostek i zbliżyłem język do jej łechtaczki, będąc ogromnie wściekłym za jej słowa. Nikt nie ma prawa tak do mnie mówić, nawet ona. Coraz szybciej przejeżdżałem językiem po tym miejscu, czując jak jej ciało coraz bardziej się szarga. Po chwili wbiłem swój język w jej środek, a jej wargi ciaśniej zacisnęły się w okół kulki z materiału. Dalej ruszałem nim, rękami zgniatając jej piersi przez stanik. Już minutę później ciepła substancja rozpłynęła się w niej, dostając się tym do moich ust, była tak cholernie pyszna. Jęknęła,tak naprawdę pisnęła do materiału i wygięła plecy w łuk. Rozwiązałem ją i ubrałem z powrotem, no może oprócz bluzki, bo nie nadawała się już do użytku, po czym sadzając ją po turecku na przeciwko mnie oznajmiłem:
-Dalej masz je gdzieś? Podobało się? Teraz już nic nie rób, bo się sytuacja powtórzy. Słuchaj mnie, masz mi do kurwy nędzy powiedzieć jak przebiegła twoja rozmowa z Niallem, zrozumiano? - Pokiwała głową, wciąż będąc we łzach i zaczęła wreszcie mówić:
-Spytał mnie czy ze mną dobrze, bo jestem ostatnio dziwna, a ja powiedziałam, że, ż, żee, że  nie jest dobrze. Był ciekaw kto mi robi krzywdę, ale przysięgam, że nic nie powiedziałam tylko wyszłam do pokoju. To tyle.
-Tyle? No i o co takie wielkie halo, trzeba było od razu, to byś nie straciła tej ładnej bluzeczki. Grzeczna dziewczynka.Ważne, że mu nic nie powiedziałaś i masz pamiętać, że masz mu nigdy nic nawet nie parsknąć, ok? A teraz idź się umyj, a ja do kończę oglądać mój mecz i dopiję piwo, bo chłopaki pewnie już się niecierpliwią. -Wyszedłem z pokoju i udałem się do salonu mówiąc Horanowi, żeby dał jej spokój, bo jest wrażliwą dziewczyną.

Mary pov's
Wciąż cała drgałam i miałam podpuchnięte oczy. Wymyłam każdy skrawek mojego ciała, mocno przejeżdżając gąbką, mając nadzieję,że przestanę czuć jego dotyk. Będąc całkiem czerwona od mocnego pocierania nią, wyłączyłam prysznic i ubrałam się w moje ulubione getry w paski i za dużą czarną koszulkę. W tym wyglądałam chociaż trochę chudziej. Wspięłam się na moje łóżko i skuliłam w mały kłębek. Zaczęłam zaciskać powieki i roniłam co chwilę powolne łzy. Rękami ściskałam pościel, wszystko jest do dupy.Drogi Boże zabierz mnie stąd, nie chcę już cierpieć, nie chcę już żyć. Z pod poduszki wyjęłam szeroką żyletkę i wciąż co chwilę zaciskając powieki, drgającą ręką przejechałam po żyle, mając nadzieję, że jeszcze parę cięć wystarczy bym wreszcie zmarła. Były już dwie cieknące krwią kreski gdy wszedł Niall z kurtką w ręce. Wytrzeszczył przestraszone oczy i podbiegł do mnie wyrywając żyletkę. Chciał wyjść, za pewnie po Lou, ale wyjąkałam lekkie "Błagam nie idź". Zamknął, więc drzwi i po prostu mnie przytulił o dziwo sam płacząc.
-Kurwa Mars, cokolwiek się dzieję, nie odchodź, proszę nie rób tego, proszę cię. Nie wolno ci tego robić, masz bliskich, masz mnie, masz brata, masz życie przed sobą. Nie pozwolę ci odejść. Co się dzieję, kto ci robi krzywdę? Zabiję tego skurwysyna, przez którego sobie to zrobiłaś. Zabiję.
-Ni ty naprawdę nic nie poradzisz, ja muszę cierpieć...
-Stop cholera, nawet tak nie mów. Po jeden, zrobisz sobie days clean, po dwa, powiesz mi o co chodzi, po trzy dogadam się z Louisem i znajdziemy tego drania, ok? Nie długo masz osiemnastkę i musisz zacząć korzystać z życia, nie można wiecznie być taką emo girl.
-Nie! Nic nawet nie mów Louisowi, NIC. On nie może wiedzieć, że ci cokolwiek mówię, Nie ważne czemu. Ni jesteś wspaniały, ale nie wiem co to są days clean i nie mogę ci powiedzieć co się dzieję.
-Oh dobrze skoro się boisz reakcji Louisa to oki. Będę miał zamkniętą japę na ten temat,spoko? Days clean to są dni bez cięcia się żyletką, każdy taki dzień to jest mały sukces, sam takie kiedyś miałem, teraz już nawet ich nie liczę, bo całkowicie zapomniałem o żyletce. Za każdy taki dc, dostaniesz ode mnie jakiś mały prezent. Musisz się ogarnąć dziewczyno, bo wyglądasz strasznie. Jak na początek to błagam przestań nosić za wielkie bluzy bo jesteś chuda, a jak lubisz luz to noś koszule bo są wygodne a ładniejsze. Masz jakieś trampki? Chodź w nich,a zamiast getrów noś dżinsy. Z resztą obgadamy to po powrocie. Ja jadę z chłopakami na chwilę do naszej pracy, a jak wrócę to obgadamy sprawę. Przyszedłem dać ci jakby coś kluczyki od domu, bo twój brat prosił. -Pokiwałam głową i wzięłam pęk kluczy z jego ręki, które wyciągnął z kieszeni spodni. Przytuliłam go jeszcze raz, po czym pomachałam jak zamykał drzwi za sobą. Wow serio się o mnie martwi, to takie słodkie, że ktoś taki jeszcze istnieję. Uśmiechnęłam się sama do siebie, będąc tak naprawdę szczęśliwa, że ktoś się mną przejmuję. Od kiedy mama zmarła,a mój brat zaczął to robić, wydawało mi się, że jestem samiutka na świecie. Wzięłam moją książkę i wciąż się ciesząc zanurzyłam w literach...
          W końcu zmęczyłam się czytaniem, a bardziej moje oczy, więc odłożyłam książkę na szafkę nocną. Ułożyłam się pod cieplutką pościelą i plotąc nogi zasnęłam.

Niall pov's
Zatrzasnąłem drzwi od samochodu i siadłem na miejscu pasażera z przodu, tuż przy szatynie, który sprawnie uruchomił auto i wyjechał na drogę. Sytuacja przed chwilą strasznie mnie przestraszyła i zmartwiła i mam zamiar coś z tym zrobić, więc zagadałem do chłopaka przy kierownicy.
-Ej Tommo nie myślisz, że mała Tomlinson powinna wreszcie wyjść z tego domu? No wiesz, oprócz wychodzenia do szkoły? - Widocznie przeszła przez niego nutka niepokoju, ale po chwili uniósł brwi do góry i odwrócił do mnie :
-Ale co masz dokładnie na myśli? Mam ją na siłę gdzieś zaciągnąć? A tak po za tym, to nawet nie miałbym chyba gdzie, jest strasznie zamknięta w sobie, to przez ten jej wiek. Nastoletnie hormony i w ogóle.
-Myślałem nad tym i wpadłem na pewien pomysł. Ty mógłbyś zarobić większą kasę, sprowadzając te droższe laski do swojego domu i przy okazji może byś wreszcie coś poruchał, bo zawszę cię widzę tylko liżącego panny. Byłbyś na ten weekend wolny, miał wolną chatę i robił co chcesz. A ja mógłbym zabrać małą Mary do mnie i Zayna, hmm? Przecież zna nas od lat, a ja mam tylko trochę papierowej roboty i mógłbym ją bardziej zmienić, może chociaż trochę byłaby mniej antyspołeczna. Taki krótki czas u kogoś innego ją bardziej ożywi, szczególnie, że przy naszym domu jest ogród i na dodatek ostatnio dostałem rabat do stadniny koni, a wiem, że kocha konie. - Zayn prychnął na moje słowa "naszym domu", ponieważ tak na prawdę to jego dom, ale mieszkam u niego od lat, jednak potem tylko szkliły mu się oczy na myśl Mary w tym samym domu co on. Ugh, on jak głupi od lat się na nią ślini. Spojrzałem na minę Louisa, widać było, że się głęboko zastanawia. To słodkie, że się o nią tak troszczy, ale przyda jej się chociaż trochę życia.
-No nie wiem stary...Trochę się boję, bo w końcu ona zawszę była ze mną w nocy w domu i wiem, że jest bezpieczna. Zgodzę się, ale pod paroma warunkami. - W końcu wyszczebiotał, z miną wciąż na "nie.
-Dawaj te warunki, wszystko da się zrobić. - Tu odpowiedział szybko mulat, będąc już napalony na możliwość gadania z tą dziewczyną bez Louisa obok, nie pozwalającego na ich swobodną rozmowę.
-Po pierwsze ona musiałaby się zgodzić, po drugie ma spać SAMA w łóżku, po trzecie Zayn ma być od niej z dala, po czwarte jeśli wróci nieszczęśliwa lub coś się jej stanie to się kurwa nie pozbierasz Horan. - Malik wpadł w śmiech, jednak po chwili przycichł na dodane słowa szatyna ;
-Ty się nie śmiej, bo też swoje dostaniesz jeśli jej coś będzie i ponosisz tak samo jak połowę odpowiedzialności tak samo połowę konsekwencji.
-Spoko wszystko załatwione, jeszcze tylko z nią pogadam. - Zapewniłem.
-Jasne stary, zrozumiałem i nic jej nie będzie. - Dogadał chłopak z tyłu. Samochód stanął i wszyscy otworzyli drzwi kierując się do budynku naszej "pracy". Każdy z nas miał swoje miejsce, oprócz jednego wspólnego. Jak dotąd nigdy nie byłem u Zayna, ale to chyba nawet i lepiej dla mnie. Każdy z nas ruszył do swoich siedzib i zajął się swoimi sprawami.
                                                                            ***
-Dobra to leć z nią pogadać i pomóc pakować. - Louis powiedział siadając na kanapie i odpalając papierosa.
-Jakie pakować? Ona jedzie na weekend i będzie wciąż w tym samym mieście,a nie na tydzień na Alaske. Wystarczy jej plecak z ciuchami na zmianę i tyle. - Oznajmiłem prychając i otworzyłem drzwi jej pokoju. Dziewczyna sobie słodko spała ściskając pościel dłońmi jak jakaś wiewiórka orzeszka. Siadłem obok niej i głaszcząc jej jedwabiste włosy zacząłem mówić:
-Ej słonko wstawaj, mam dla ciebie niespodziankę. Wstawaj śpiochu, już swoje odespałaś, no wake- up. -Przetarła swoje oczy dłońmi i spojrzała na mnie lekko zdziwiona. Ma bardzo lekki sen.
-Co tam Niall? Coś się stało? - Miała zachrypnięty, zaspany, ale wesoły głos, czego od lat nie mogłem usłyszeć. Ciekawe jaka będzie jej reakcja.
- Mars słuchaj, dogadałem się z twoim bratem i pozwolił mi cię zabrać do mnie i Zayna na weekend. Co ty na to? Pójdziemy na konie, pooglądamy jakieś filmy, powygłupiamy, zmienimy ci trochę look i w ogóle będzie fajnie. Trochę rozrywki i odpoczynku od nadopiekuńczego brata, hah? Pozwolę ci nawet robić rzeczy, których nie możesz tutaj robić, tylko powiedz mi jakie wtedy, oki? - Uśmiechnąłem się zachęcająco,ma dziewczyna nagle wyskoczyła w górę, unosząc do góry ręce i krzycząc "Kurwa, wreszcie 2 dni raju! " .
-No dobra młoda, spakuj wszystkie swoje dżinsy i koszule jakie masz i parę krótkich bluzek, u mnie zrobimy ci transformację. Pójdę jeszcze pogadać z twoim bratem. Czekam w salonie. - Wyszedłem i skierowałem się do Lou. Chłopak palił kolejnego papierosa widocznie poddenerwowany.
-Ej co tak jarasz, hmm?
- One mają trochę zioła, jestem wściekły, a zioło zawszę mi pomaga. Zgodziła się?
-Taak....- I tu nagle przerwała mi wpadająca nastolatka z ogromnym uśmiechem wymalowanym na twarzy już w trampkach i niestety moim zdaniem brzydkiej kurtce. W co ona się ubiera?!
-Jestem gotowa! No choć już, bo nie chcę mi się stać. Ni!
-Okej, okej. Nara Tommo. - Ona już wybiegła z domu a ja szedłem za nią by po chwili otworzyć jej drzwi samochodu, pasażera z przodu. Przy kierownicy siedział Zayn zmierzając ją teraz śmiało wzrokiem, niemal wypalając w niej dziurę, co rzadko mu się wcześniej udawało przez Tomlinsona. Zająłem miejsce z tyłu, a już po chwili odpalił się silnik. Ja pstrykałem na komórce, Zayn co chwilę puszczał oczko Mary, która na ten znak się uśmiechała, a potem spuszczała onieśmielona głowę. Ta dziewczyna ma przed sobą jeszcze życie, trzeba ją tylko nauczyć jak się żyję.

____________________________________________________________________
Soł.....rozdział jak zwykle do dupy. Scena +18 jest strasznie krótka i w ogóle to jest takie dziwne, sorrki, że to przeczytaliście. Ostatnio miałam parę problemów, w tym ataki myśli samobójczych i przerwanie moich 30 days clean, ale co ja was będę sobą zamęczać xd Innymi słowy zjebałam na całego i przepraszam. Jeśli nie chcecie komentować lub wam się nie chcę mam małą prośbę :
W ANKIECIE Z BOKU, TEJ NOWEJ, ZAZNACZ CZY CZYTAŁAŚ/EŚ 2 DZIAŁ. To mi pomaga się dowiedzieć czy ktoś czyta moje wypociny :) Dziękuje i kocham was bardzo, wasza Emily ♥ xo xo

24 komentarze:

  1. Pierwsza! Ale się cieszę... rozdział jest boski, ale ja... nie mam słów. Co mam powiedzieć? Poprostu kocham tą twórczość! I tyle... Lary się rozkręca *o* i Zayn... czekam na nn;* Weny Emi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy o takiej tematyce nie czytałam ♥♥
    OMG zdecydowanie udzieliła mi się papplanina nauczycieli "tematyce" CO JA PISZE???

    OdpowiedzUsuń
  3. cudny rozdzial :) scena +18 obrzydzila mnie strasznie, nadal nie moge zrozumiec jak on moze jej to robic?! no jak?! co za ....! mam ochote mu zrobic krzywde i to taka, zeby poczul co czuje Mary,
    Mary ma dwa dni spokoju od Louisa, jak ona musi sie cieszyc, tak mi jej zal,
    a ty walcz, nie poddawaj sie, probuj pokonac chec wziecia zyletki, wierze w ciebie, wyjdziesz z tego <3 trzymam kciuki :*
    nie moge sie doczekac cd :)
    pozdrawiam :*
    zapraszam tez do mnie
    zagubiona-przez-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. cudeeeńko! przeczytałam wszystko co napisałaś do tej pory :D
    ciekawy pomysł na bloga. p
    bardzo podoba mi się szablon!
    zapraszam do siebie: http://uncover-paradise.blogspot.com/
    zachęcam do KOMENTOWANIA oraz w komentarzach INFORMUJ MNIE KIEDY POJAWI SIĘ NOWY ROZDZIAŁ!!
    pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytalam wczoraj ale bylam zbyt leniwa by skomentowac ale wzielo mnie sumienie bo ty moje blogi komentujesz wiec pisze.
    What the fuck!
    Lou gwalci swoja siostre.
    Wgl podczas gwaltu moze ona dojsc? Skoro ma szczty to znaczy jedno. Jej wlasny brat w jakims stopniu ja kreci.
    Ach no i ten...Zayn nie umiesz podrywac xd.
    A i wolala bym by zakochala sie w Niallu a nie Zayne.

    OdpowiedzUsuń
  6. SOŁ....
    Jak ty w ogóle możesz mówić, że ten rozdział jest do dupy, co?! Jest świetny i wspaniały! Po prostu taki jkvwbecvkwhc ..

    Jeżeli chodzi o scenę +18 nie ważne, że była krótka, ważne że w ogóle była!
    Niall tak się troszczy o Marry, to takie kochane z jego strony.. Dzięki niemu Mars może w końcu zacząć żyć! Miał świetny pomysł, żeby na weekend do nich wyjechała, a Zayn haha ryłam się jak on sie cieszył że Marry u nich będzie xd
    A Louis widać że naprawdę martwi się i kocha swoją młodszą siostrę, ale to co jej robi..
    musiał jej zrobić tę minetkę nawet wtedy kiedy płakała?! OSTRO PRZESADZIŁ. Ale to w końcu Lou (w tym opowiadaniu oczywiście) I jeszcze przez weekend będzie sam w domu, ciekawe co sie wydarzy *,*
    Jestem ciekawa jak Marry się dowie i jak zareaguje na pracę chłopaków ;o
    Aawww.. Rozdział cudowny, wspaniały!
    ___________
    A teraz do Ciebie jako osoby. Kochanie! Jak ty mogłaś przerwać Days Clean!? Dlaczego?! Proszę cie obiecaj mi że będziesz się starać robić to dużo rzadziej. Tak, rozumiem cię, jest ci ciężko, ale proszę chociaż spróbuj.
    Dla mnie..
    Mój aniołku.
    ___________
    Czekam na next! aww xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, honey, tak bardzo Cię przepraszam, że późno komentuję :c Skleroza nie boli, po prostu zapomniałam :c Przepraszam jeszcze raz i już nadrabiam :*

    Zaskoczyłaś mnie z pomysłem na to opowiadanie. Kazirodztwo. Wow, jeszcze nie spotkałam się z takim tematem, a musisz wiedzieć, że czytam bardzo dużo ff :D

    Kochanie, rozdział był świetny! Nie bądź dla siebie taka surowa <3 Ugh, to jak Louis zrobił jej minetę gdy ona PŁAKAŁA było takie bezczelne, chamskie, po prostu złe. Martwi się o nią, ale okazuje to w hmmm, nietypowy sposób. Biedna Mary, czy on nie widzi jak bardzo ją niszczy? Mam ochotę wskoczyć do tego opowiadania i powiesić go za jaja na drzewie *.* Całe szczęście, że Niall zabiera ją do niego i Zayna na 2 dni, trochę odpocznie od swojego brata. Mam nadzieję, że Ni się nią należycie zajmie. Dobrze, że tam jest i stara się jej pomóc. Ma jakąś podporę, to urocze.

    Czekam na kolejny rozdział, zaciekawiłaś mnie tym xx

    Och, i jeszcze jedna sprawa. To przykre, że przerwałaś swoje Days Clean. Rozumiem, że jest Ci ciężko, ale postaraj się robić to rzadziej. Może być trudno, ale chociaż spróbuj, bardzo Cię proszę. Gdy czytałam Twoją historię strasznie płakałam. Masz o wiele gorzej niż ja, i cały czas trzymam za Ciebie kciuki. Jesteś silna kochanie i wierzę w Ciebie całym sercem. Uda Ci się przez to przejść sunshine. Nie poddawaj się <3 Kocham Cię bardzo mocno xx

    Pozdrawiam xoxox

    http://patrz-sercem-nie-oczami.blogspot.com/ (żebyś wiedziała skąd przybyłam :D)

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko, co ten Louis?!
    Chociaż jestem w szoku, że pozwolił jej jechać! O.o
    Ja kibicuję Zaynowi ♥
    Rozdział jast wspaniały, naprawdę ♥♥♥
    Czekam z niecierpliwością na następny!

    OdpowiedzUsuń
  9. dziś zaczęłam czytać i blog naprawdę mnie zaciekawił :)
    ciekawe jak będzie jej u Nialla i Zayna (;
    czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej ; ] Zostałaś nominowana do Lidster Awards ; D Szczegóły na http://schadow-ff.blogspot.com/2014/05/informacja.html

    OdpowiedzUsuń
  11. prosze nie przerywaj tych tzw days clean kiedyś robiłam to samo ale z powodu szkoły i itp ... to boli okropnie teraz żałuję że się wgl ciełam to jest okropne wiem co mówię przestań się ciąć zrób to dla sb dla nas my się o cb martwimy no a rozdział jarałam się jak głupia hahhhahahhah Zayn pjona stary dobra spadam spać bo jest 22:36 więc pappapapapap CUDOWNE CUDO

    OdpowiedzUsuń
  12. wow , masz talent , wielki talent , czekam na nexta :DD

    OdpowiedzUsuń
  13. Bosh.... kocham to! Bardzo nietypowy temat, a świetnie sobie radzisz. Przeczytałam wszystko jednym tchem. Bardzo mi się to podoba, Nawet nie mam słów by ocenić to, jak dobrze ci idzie pisanie. Jesteś po prostu rewelacyjna. Bardzo by mi było miło, gdybyś przeczytała również mój pierwszy rozdział na blogu i oceniła. Byłby to zaszczyt ^^
    Zapraszam : http://faster-than-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Dopiero tera zajrzałam ,ale rozdział i temat opowiadania na prawde boski!
    Chciałam już przejść na następny rozdział ,a następnego niema!
    Ja sie pytam dlaczego?! ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jej, super rozdział :-) scena +18 rzeczywiście krótka, ale JEST. Mnie taka tematyka w ogóle nie obrzydza, mam nadzieję, że Mary będzie że swoim bratem. Ale wcześniej trochę pocierpi - głównie w łóżku ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I następny rozdział szybciutko :-) bo na ten stanie długo czekałam

      Usuń
  16. Czekam na następny ! Zajebisty ! xd <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten ff jest bardzo orginalny, ale mi sie podoba :)
    Louis jest tutaj takim debilem, że..........
    Żal mi Mary :(
    Kochanie tak bardzo mi ciebie żal gdy przeczytałam twoją historie pierwsze co pomyślałam to to, że jesteś bardzo bardzo silna. Prosze nie załamuj się i nie miej więcej takich myśli. Przykro mi , że złamałaś days clean. Mam ochotę teraz do ciebie przyjechać i cię przytulić. "Nic nie dzieje się przypadkowo" pamiętaj o tym. Kocham cię za wszystko za to, że walczysz i masz nadal walczyć! <3
    Trzymaj się słonko, wszystko będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Każdy nowy chap mnie rozwala. Więc to jej brat... Oh god why... Hehh ale coraz ciekawiej się robi.
    Niall jest jedyny fajny. Bosz weź ją ogarnij a nie gupku...
    Mocne i wciągające. A te wulgaryzmy tylko oddają realizm środowiska...
    Kłaniam się, życzę weny^^

    ps. mam nadzieję, że u ciebie wszystko już w porządku i się ułoży jakoś ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. nadal nie mogę uwierzyć w to, że on jej to robi, tak bardzo mi jej szkoda :c wspaniały rozdział i lecę czytać resztę :)
    teraz co do Ciebie, nie możesz się poddawać, musisz walczyć, wiem, że ławtwo się mówi, sama tak myślałam gdy inni mi tak mówili, wszystko się ułoży, nie rań się więcej, wiem, że to trudne, ale postaraj się dla mnie, mimo to, że nawet się nie znamy, ale sama jestem w podobnej sytuacji i wiem jak to jest mieć myśli samobójcze. Osobiście mam już drugi miesiąc days clean i były takie chwile kiedy chciałam to wszystko przerwać, ale powstrzymywałam się, bo obiecałam to komuś, także pamiętaj, że jeśli czujesz się niczym to wiedz, że jesteś kimś i na świecie jest jakaś osobą, którą boli patrzenie na Twój ból. Nie tnij się więcej. Walcz i wygraj tą walkę!
    Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki :)
    http://between-love-and-hate-is-a-fine-line.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń