Zayn pov's
Obudziły mnie głośne krzyki Nialla, który wręcz kipiał ze złości. O kurwa zaraz się zacznie... Zanim jednak zacząłem go słuchać, zdałem sobie sprawę w jakiej pozycji leżę. Ja i Mary byliśmy w siebie wtuleni, nasza odległość była na poziomie minimum. Splątane nogi, przyciśnięte do siebie biodra i klatki piersiowe, jej drobne ramiona ściskające mnie i moje ją. Serio nie wiem jak to się stało.
-Ty pierdolony idioto! Jak mogłeś to zrobić?! I to jej?! Louis nas zapierdoli, kurwa już po nas. Jak mogłeś ją zaciągnąć do łóżka?! Straciła pewnie swoje dziewictwo z takim jebanym debilem jak ty! Możesz sobie pieprzyć kogo chcesz, ale ją?! Ostro kurwa przesadziłeś! Biedna Mary, tak zjebałeś jej życie! - Niall wybuchł niczym bomba, machając rękami na różne strony i nawet nie zwracają uwagi na to, że dziewczyna jeszcze słodko śpi, wtulona w mój tors. Nie mogłem jej odsunąć, trzymała mocno materiał mojej koszulki i nie chciałem jej zrobić krzywdy, próbując wyjąć go z jej delikatnej, małej dłoni.
-Stary uspokój się, to serio nie tak jak myślisz. Ja nic z nią nie robiłem, ok? - Wszedłem mu w słowa, dosyć spokojny tonem. Przecież do niczego jeszcze nie doszło. Blondyn, jednak nie dawał za wygraną:
-Dosyć kurwa! Mi nie wciśniesz takich pojebanych kitów! Louis mi zaufał, a ja to spieprzyłem, spieprzyłem na całej linii i to w tym twoja wina! Teraz ona będzie mieć złamane serce, że ją wykorzystałeś, a on nas pozabija kurwa! Już wystarczające ma problemy, a ty jej jeszcze to zrobiłeś!
-Ale ja na prawdę jej nic nie zrobiłem, serio do niczego nie doszło, mogę kurwa przysięgnąć na swoje własne życie! Ona jest dla mnie nietykalna, okej? - Podniosłem lekko głos, starając się jednak, nie krzyczeć, bo wciąż nastolatka była we mnie wtulona.
-Ty tu o swoim życiu nie pieprzyj! Ja już widziałem jakie ty na nią masz maślane oczka i jak się ślinisz na jej widok! Serio nie mogłeś jej oszczędzić?! Jej?!
-Tak, to prawda, podoba mi się w cholerę i to od dawna, ale bym jej tego nie zrobił! Przecież wiem, że nie mogę! - Starałem się za wszelką cenę bronić, bo miałem rację. Gdy Niall zaczął otwierać buzię, by już zacząć znowu się wydzierać, Mary puściła moją koszulkę i zaczęła się rozciągać z przymrużonymi oczami. Pewnie całkowicie nie wiedziała o co chodzi. Mam nadzieję, że nie usłyszała, tego jak mówię, że mi się podoba. Nie może widzieć moich słabości, szczególnie, że ona sama jest jedną z nich. Spojrzała na mnie zaspanym wzrokiem, po czym odwróciła głowę do Nialla, zaczynając mówić:
- Niall, proszę nie wściekaj się, to na prawdę nie jest tak, jak wygląda. Bałam się spać sama, więc przyszłam do Zayna, bo był bliżej. Po prostu nie chciałam, spać sama w nowym miejscu. Tylko spaliśmy obok siebie, a przytulić musieliśmy się podczas snu. Przysięgam, nic nie zrobiliśmy, nie jestem aż taka głupia.- Auć to mnie zabolało. Czy to znaczy, że przespanie się ze mną, byłoby głupie? Horan się zawstydził i skruszonym głosem oznajmił:
-Ja prze-prze-przepraszam. To było, głupie, że tak od razu pomyślałem. Sorry...- Brunetka się lekko uśmiechnęła, siadając po turecku:
-Możesz mi zaufać Ni, okej? Nie jestem małolatą, chodzącą z byle kim do łóżka. - Znowu to cholerne kłucie w sercu, czy jestem dla niej "byle kim" ? Bo ona dla mnie jest kimś o wiele więcej...
-Zrozumiałem. Jestem idiotą, wiem. Idę wziąć prysznic i jeszcze raz przepraszam. - Chłopak szybko ewakuował się do swojego pokoju, a mała Tomlinson wstała z łóżka, rozciągając się:
-Dobra, to ja idę zrobić śniadanie, a ty sobie jeszcze pośpij. Wiem, że kochasz długo spać. - Kocham też ciebie.
Mary pov's
Tak naprawdę wcale nie miałam żadnego koszmaru. Po prostu nie śniła mi się mama, tylko co innego i się lekko przeraziłam. Po za tym, zawszę w nocy przychodzi do mnie Lou i nie mogłam zasnąć, do póki, nie poczułam, że ktoś jest obok. To kwestia przyzwyczajeń.
Otworzyłam lodówkę i spojrzałam na produkty w niej, starając się wpaść na pomysł, co zrobić na śniadanie. Wywnioskowałam, że zrobię jajecznicę z cebulką i wkrajaną szynką, czyli jedno z ulubionych dań Louisa i zabrałam się do roboty. Już po 20 minutach na talerzach leżała pachnąca jajecznica, a ja krzyknęłam na cały dom, że śniadanie gotowe. Po paru minutach pojawił się Niall i zaspany Zayn w kuchni. Każdy wyglądał jakoś tak. Klik
Podczas jedzenia chłopaki mi chyba z 10 razy mówili, że to jest pyszne i, że dawno nie jedli czegoś tak dobrego, na co ja się śmiałam i mówiłam "dziękuje". Nialler wziął chyba z 5 dokładek, a Malik 2, ja zjadłam tylko to co miałam na talerzu, bo nie chciałam przytyć, już i tak jestem dosyć gruba. Po posiłku, blondyn musiał polecieć "do znajomego" (i tak mu w to nie wierzę), a ja poszłam wziąć prysznic.
Zayn pov's
Mary brała właśnie prysznic, a ja nie wiedziałem co robić. Nudziło mi się. Przekręcałem w ręce jabłko i siłowałem się z sam z sobą, bo strasznie chciałem wejść do łazienki. W końcu rzuciłem jabłkiem do koszyka z resztą owoców i ruszyłem do pomieszczenia gdzie była dziewczyna. Chciałem tylko się załatwić, bo przecież ona była mi zakazana. Otworzyłem, białe, drewniane drzwi i skierowałem się do toalety. Słyszałem dźwięk lanej wody i piękny śpiew Tomlinsonowej. Załatwiłem to co trzeba, odwróciłem się w stronę umywalki zapinając rozporek i omal nie zwariowałem widząc ubierającą się Mary. Była w samych figach. Z chęcią bym jej je ściągnął. Brunetka wybałuszyła oczy, po czym pisnęła przerażona, zakrywając dłońmi na krzyż, swoje piersi:
-Ej Mary, znamy się od lat, nie masz się czego wstydzić. Jak byłaś mała, wiele razy cię widziałem biegającą goło po domu. - Zaśmiałem się, po czym podszedłem do niej, łapiąc za jej nadgarstki.
-Tak, ale ja wtedy...ja wtedy no wiesz....ja nawet wtedy nie nosiłam stanika, bo nie miałam na co...a ty byłeś też dzieckiem...- Znów się zaśmiałem i zacisnąłem swoje dłonie na jej ranach, ciągnąc dłonie w dół, tak by puściła swoje piersi.....Cholera, ona ma rany, czemu się tnie? Serce mi pęka, jak to widzę. Splotłem jej dłonie, za jej plecami, oraz bardziej się przysunąłem.
-Zayn to nie jest dobry pomysł...- Była nie pewna, ale nawet ni drgnęła.
-Ciiii to będzie nasza chwila.-Nie mogłem się powstrzymać, była zbyt pociągająca. Jestem facetem, nie umiem się opanować, kiedy widzę, pół nagą dziewczynę i to jeszcze taką która mi się podoba od lat...
Złapałem szybko jej piersi i zacząłem je macać Są takie jędrne, kurwa jestem w raju. Co chwilę pojękiwała, a ja wtedy mocniej je ściskałem. W końcu nie wytrzymałem i wziąłem lewy sutek do ust. Gryzłem go i przelatywałem językiem po nim Jest tak niesamowicie dobry. Zasysałem go, wsłuchując się w jej ciche, ponętne jęki. Po paru minutach ledwo wyjąkała:
-Zayn, ja....to jest niebiańskie, ale nie.....kurwa.....ah...-Odepchnęła mnie mocno, przez co wpadłem na toaletę i siadła na mnie okrakiem. Spojrzała w moje oczy, w jej było pożądanie i zapewne w moich też. Wpiła się zachłannie w moje usta, ruszała szybko nimi, ja również w ten sam sposób swoimi, potem doszły jeszcze nasze mokre języki. Nie chcę nigdy przestawać, to jest niebo, proszę, nie kończ. Minęło już chyba z 10 minut, a my wciąż się całowaliśmy, nikt nie chciał, przerywać, tej cudownej chwili.
Gdy dodała jeszcze ocieranie się o moje kroczę, zwariowałem, to było zbyt podniecające. Czułem, że mój członek, chcę wyjść ze spodni, był ogromnie napięty Żadna laska, mnie jeszcze nie podnieciła tylko takimi ruchami, żadna, a przecież miałem ich pełno. Ona jest inna. Złapałem za jej pupę i zaniosłem do mojego pokoju, rzucając nią na łóżko. Przepraszam Louis, tego nie da się powstrzymać. Już za długo to robiłem, a teraz już za daleko zabrnąłem. Zdjąłem szybko moją koszulkę, a kiedy chciałem rozpiąć rozporek, dziewczyna mi przerwała:
-Czekaj, ja to zrobię. - Szybko oznajmiła półgłosem, poczołgała się do brzegu łóżka, klęknęła na nim i zaczęła siłować się z zamkiem moich spodni. Kiedy się już z nim uporała, pociągnęła w dół spodnie i szarpnęła mnie na łóżko, nasze usta były złączone w namiętnym pocałunku, wręcz nie mogliśmy się od siebie oderwać. Otarłem się o jej różową dolną część bielizny, na co jęknęła gardłowo. Przerwałem pocałunek i szepnąłem jej na ucho cicho:
- Czy to nie jest głupie iść z byle kim do łóżka?
-Oj cicho bądź debilu. - Odszepnęła i wykorzystała moją chwilę nieuwagi, by znaleźć się na górze.
-Odpowiedz. - Zażądałem, patrząc jak zniża się do paska moich bokserek.
-Musiałam coś mu powiedzieć, by się uspokoił. - Wytłumaczyła, po czym przejechała językiem po moim penisie, przez bieliznę.
-Czyli nie jestem byle kim i to nie jest głupie? - Chcę słyszeć jak mi mówi, że jest inaczej, chcę.
-Nie, nie jesteś byle kim...wręcz przeciwnie, ale to jest głupie i to bardzo. - Śmieję się i uwalnia mojego penisa od bokserek, rzuca nimi gdzieś na podłogę.
- Czemu głupie? - Nie daję za wygraną. Patrzy na mnie niepewnie, przybliża się do mojego ucha i sapię:
- Bo wiem, że mnie wykorzystasz. - Tym razem to ja zmieniam pozycję, i schodzę w jej dół. Nie zaprzeczam, choć wiem, że tak nie jest. Nie może myśleć, że jestem słaby. Pośpiesznie uwijam się, ze zdjęciem jej fig, również rzucam je gdzieś na ziemię i przybliżam język do jej łechtaczki. Przelatuję po nim szybko, zlizując po chwili, jej smak. Zakazany owoc smakuję najlepiej, to prawda. Wdycha zachłannie powietrze i powoli je wypuszcza, jest mocno podniecona, widzę to.
- Oh już mokra dla mnie. Dziękuje kochanie. - Szepczę, znów gładząc wilgotnym językiem po jej czułym miejscu, tym razem, jednak, nie przestając i powtarzając tą czynność w kółko. Jęczy, krzyczy, sapię To jak muzyka dla moich uszu. Ściska materiał pościeli, jednak po chwili, wplątuje palce w moje kruczo-czarne włosy, szarpię je, drapię pazurami, zaciska swoją pochwę, powoli czuję, że zaraz dosięgnie szczytu.
- Dochodzisz misiu? - Pytam przerywając na chwilę przyjemności i patrząc w górę, ku jej oczom.
- Tak...kurwa....nie przerywaj....zajebe cię jak przestaniesz....proszę....jestem tak cholernie blisko - Dyszy wściekle, widać, że jest wycieńczona.
-Jesteś na skraju? - Nie robię tego co ona chcę, patrzę na nią z głupim uśmiechem. To ja ustalam zasady. Musi wiedzieć kto tutaj rządzi. Nic nie mówi, tylko siłą przyciska moją głową do jej czułości, całuje to miejsce i przygryzam lekko środek, na co piszczy. Wbijam swój język w jej wnętrze i kręcę nim zamaszyście kółka, parę sekund później czuję jej ciepłą wydzielinę w ustach. Jaka ona zajebiście pyszna. Dochodzi krzycząc moje imię, przedłuża je, co raczej brzmi jak "Zeeeeeeejnnnnn", wykrzywia plecy w łuk, a ja zlizuję wszystko, delektując się smakiem. Kładę się obok niej, leżymy tak przez jakieś 2 minuty, a potem nastolatka patrzy na mojego już bardzo nabrzmiałego i twardego penisa:
-Chyba muszę się odwdzięczyć. - Śmieję się, wspina na mnie i schodzi w dół. Obraca palcem w okół mojej objętości i zaczyna robić kółka na samym czubku. Mrużę odprężony oczy i mimowolnie się uśmiecham. Nagle zaczyna grać melodia z moich spodni. Brunetka patrzy na mnie, nie przerywając:
- Olejmy to. - Oznajmiam, a ona wraca wzrokiem znowu do mojego członka.
-Wielki jest. - Śmieję się cichutko i przykłada malinowe usta do jego długości, składając lekki pocałunek. Melodia z telefonu wciąż gra, co trochę niszczy tą magiczną chwilę. Bierze początek do buzi, mocno ściskając, chcąc już wziąć więcej, ale przestaję. Wyjmuje go i mówi do mnie:
- Odbierz.
-Nie, to jest nie ważne, mam to w dupie. - Jestem wściekły, chcę by to dokończyła.
-A jeśli to coś ważnego?
- Mógłby się świat spalać, a i tak to nie będzie ważniejsze od tego. - Zapewniam i wskazuję wzrokiem na moją erekcję, mając na myśli, by kontynuowała. Łapię go więc w swoją rękę i z powrotem nakierowuje na swoje mocno nabrzmiałe, czerwone usta. Zagłębia się w nim, a ja łapię ją za głowę i nadaję jej tempo. To jest niesamowite. Po chwili, jednak znów przestaję i siada na moim torsie.
-Odbierz.
-Nie chcę, ja chcę ciebie. - Odpowiadam sfrustrowany.
-Nie obchodzi mnie co chcesz, odbierz. - Jest stanowcza i uparta.
-Nie.
-Oh tak, inaczej już to się nigdy nie powtórzy. A szkoda, bo chciałabym.
-Ty mała łasico, tak szantażować kogoś kto ci sprawił tyle przyjemności? - Olała moje pytanie:
-To co odbierasz czy nie? Chyba chcesz jeszcze raz, mnie poczuć, hmm? - Wygina się w tak jakby mostek i liżę czubek mojego członka, po czym wraca do poprzedniej pozycji.
-No dobra...ale jeszcze coś.- Zmieniam pozycję. Składam pocałunki na jej szczęce, schodząc wzdłuż szyi, cofam się w stronę ucha, przegryzam lekko skórę po środku drogi, robiąc malinkę i przygryzam płatek ucha, szepcząc.
-Teraz, będzie wiadomo, że jesteś moja skarbie. Mój słodki, kuszący, ale uparty, zakazany owoc. - Schodzę z niej i kieruję się do spodni. Wyjmuję telefon, odbieram wściekły telefon, a gdy się odwracam w stronę łóżka, wciąż słuchając durnego gadania w słuchawce, Mary już nie ma.
______________________________________________________________________
Co wy na taką nietypową akcję? Trochę chyba za szybko na takie rzeczy, ale za bardzo miałam ochotę to napisać hahah Nie wiem czy wychodzi mi pisanie takich scen...nie umiem się w tym ocenić xd Mam pytanie: Chcecie więcej takich scen z Zaynem? A może z kimś innym? :) A i oglądaliście filmik jak Zayn i Louis palą skręty w samochodzie? o.O Jaram się 3 minutą i tym Zayna "I know you like dick" do Lou hahah xD I jeszcze pytanie, chcecie twittery bohaterów? Jak tak, to których? :D
Tak, tak, zliczyłam wasze kropki! Jest ich dokładnie 4729! (Zgon hahah) To jest niesamowite, tak bardzo was kocham miśki, jesteście na prawdę wspaniali ♥ Nie mam słów, jak mocno chciałabym was wyściskać xx